Blisko 60-cioosobowa grupa ochotników działaj±cych przy Centrum Wolontariatu w Lublinie od 2001 roku ł±czy swoje siły by pomagać uchodĽcom w ramach programu „Pomocy UchodĽcom”.

W lubelskim O¶rodku dla Cudzoziemców, każdego dnia daj± nadzieję, pokazuj± czym jest polska solidarno¶ć i ludzka go¶cinno¶ć. Buduj± ¶wiat przyjazny człowiekowi, który szuka azylu, bezpiecznego miejsca i schronienia. Wolontariusze ofiaruj± swój entuzjazm, pomysły, czas… W zamian otrzymuj± co¶ wyj±tkowego – prawdziw± rado¶ć z pracy na rzecz drugiego człowieka. Wolontariusze pracuj± w grupach, co sprawia, że nabieraj± umiejętno¶ci pracy w zespole, ucz± się współodpowiedzialno¶ci za siebie i innych, a w chwilach kryzysu s± dla siebie wsparciem.



Do ulubionych    Strona startowa
« wróć

Wyj±tkowy kulig w ramach Partnerstwa Rodzin w D±browicy
2013-01-24

„Ci±gn±, ci±gn± sanie, góralskie koniki; Hej, jad± w saniach panny, przy nich janosiki…”. W takt tej znanej każdemu piosenki Skaldów polskie i czeczeńskie rodziny wyruszyły w niedzielę na trasę kuligu. Było to kolejne i zarazem ostatnie w tej edycji spotkanie odbywaj±ce się w ramach Partnerstwa Rodzin.
Uczestnicy realizowanego przez Program Pomocy UchodĽcom projektu znów spotkali się w D±browicy pod Lublinem. Na miejscu czekały już na nich sanie i zaprzężone w nie piękne konie, które zabrały wszystkich na wycieczkę przez okoliczne lasy. Wbrew temu, co można by przypuszczać nie tylko dzieci cieszyły się z owej przejażdżki. Doro¶li – rodzice i wolontariusze – też mieli z tego powodu mnóstwo rado¶ci.
 Oczywi¶cie nie obyło się bez dodatkowych atrakcji. Do takich z pewno¶ci± zaliczyć można robienie orłów w ¶niegu czy ¶piewanie piosenek, do którego doł±czyli się także uchodĽcy. Jednak bez w±tpienia największ± atrakcj± była niekończ±ca się wojna na ¶nieżki, której ofiar± padły jak zwykle młode dziewczęta. Nie pozostały one jednak dłużne swoim „oprawcom” i w chwili ich nieuwagi odpowiednio się im odpłaciły.
Każde takie spotkanie rodzin partnerstwa to stopniowe przełamywanie barier i stereotypów, od których nikt z nas nie jest wolny. To próby wzajemnego zrozumienia i nawi±zywanie przyjaznych relacji. Przed nami jeszcze długa droga, ale pierwsze efekty serii spotkań rodzin możemy obserwować już teraz. Integracja to również doskonała zabawa. Do Lublina wszyscy wracali przemoczeni i zmęczeni, ale za to pełni pozytywnej energii. Każdy z uczestników niedzielnego spotkania przyznaje, że już nie może się doczekać kolejnego tego typu wyjazdu.
Patrycja Bereta